O pracy zdalnej słów kilka

Zapewne wielu z Was zastanawia się, jak to by było pracować zdalnie w domu. Chyba każdy z nas chciałby sam sobie być szefem, zaczynać i kończyć pracę o dowolnej godzinie, robić sobie przerwę, gdy ma się na to ochotę, a nie kiedy szef pozwoli i można podać jeszcze masę innych przykładów. I już zastanawiacie się, jak to będziecie zarabiać jako copywriter, grafik lub web developer. Szukacie o tym coraz więcej informacji, i trafiacie na artykuł taki jak ten – gdzie nit nie pisze jak to fajnie się pracuje w domu, jak to dużo pieniędzy i tak dalej. Postaram się tutaj przedstawić Wam ten temat jak najbardziej realnie, bez słodzenia.
Zacznijmy od początku. Dopiero postanowiliśmy zacząć pracować, zakładamy konta na różnych portalach oferujących zlecenia, uzupełniamy profil… no właśnie! Czy ktoś Was uprzedzał, że aby mieć szansę na jakiekolwiek zlecenie potrzebujecie swojego portfolio? Nie? To już o tym wiecie. I jeżeli nadal nie zniechęciliście się, to dam dla Was małą radę: na początku napisz te 3-4 artykuły (lub przygotuj jakieś grafiki) specjalnie do swojego portfolio. Z czasem prawdopodobnie zapełnisz je realnymi zleceniami, natomiast do tego czasu lepsze to niż nic. Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie, aby te swoje prace twórcze wystawić na jakiejś giełdzie czy innych tego typu serwisach.

Inaczej wygląda przypadek web developerów. Tutaj wystarczy już tylko własna strona-wizytówka w internecie.

Dobrze. Profil uzupełniliśmy, dołączyliśmy do niego portfolio, to teraz przechodzimy do kwestii zleceń. I tu spotka Was kolejne rozczarowanie. Nie jesteście w stanie zdobyć czegokolwiek dla siebie. Albo temat pracy nie odpowiada, albo nie spełniacie wymagań lub ostatecznie to zlecenie dostaje jakiś student, a nawet licealista. I nic w tym dziwnego – są po prostu w stanie zaoferować dużo niższą stawkę. Gdy ty musisz utrzymać siebie, albo nawet rodzinę, dla nich jest to prostu ekstra kieszonkowe. Natomiast gdy jeszcze to czytasz, i jeszcze nie porzuciłeś swoich planów, to coś Ci powiem: jest to najgorszy okres. Serio. Po kilku zleceniach, mając już trochę pozytywnych opinii, będzie dużo łatwiej dla Ciebie zdobyć zlecenie. A w końcu to zleceniodawcy będą szukać Ciebie, a nie ty ich.

To na koniec jeszcze dodam od siebie, jak w rzeczywistości wygląda praca copywritera. Domniemane plusy każdy z nas już ma, część przykładowych wymieniłem już na samym początku tego tekstu, teraz przejdźmy dalej. Pomijając już kwestie wymienione wcześniej (stawki, dostępność zleceń) cały czas siedzimy przed komputerem. Już po kilku dniach takiej pracy zaczynają nas piec oczy, od ciągłego przesiadywania boleć plecy i jeszcze dojdzie do tego kilka innych schorzeń. I muszę jeszcze wspomnieć o tym, że cały czas siedzimy w domu. Psuje się nasz kontakt z innymi ludźmi, zaczynać przybywać trochę wagi, bo przestajemy się ruszać tyle co wcześniej. I cały dom zaczyna nam przypominać pracę, której mamy już przecież dosyć…

Author: biuro-rachunkowe.net.pl